Takie rozwiązanie jest konsekwencją wydarzenia, które miało miejsce w restauracji. Jeden z młodych klientów zamówił danie z ostrą papryką, aby popisać się przed narzeczoną. Po zjedzeniu klient poczuł się źle i trafił do szpitala. Za radą adwokata restaurator postanowił się zabezpieczyć przed prawnymi konsekwencjami podobnych zdarzeń w przyszłości i każe im podpisywać dokument.
Salvatore Marturano, właściciel restauracji, uprzedza klientów o ostrości potraw, ale to oni sami podejmują decyzję. Najbardziej kłopotliwą pod tym względem klientelą jest młodzież, która bagatelizuje skutki jedzenia tak ostrych przypraw. Restaurator dodaje, że w jego rodzinnej miejscowości jedzenie ostrych papryk to norma, ale tylko takich, których ostrość nie przekracza 2 lub 3 stopni w dziewięciostopniowej skali peperoncino. Ta zamówiona przez pechowego klienta miała 5 stopni. Pomysłowy właściciel podsumowuje, że wprowadzenie deklaracji spowodowało, że ludzie dwa razy się zastanawiają, zanim podejmą decyzję.
Ostrość papryki i innych potraw mierzona jest skalą Scoville’a. Opiera się ona na zawartości kapsaicyny, która odpowiada za poczucie ostrości. Słodka papryka ma 0 SHU (Scoville heat units), sos Tabasco 3500-8000 SHU, papryczka habanero 100 tys.-350 tys. SHU.
źródło: www.aktywniepozdrowie.pl