Przemówienie prezydenta Francji Emmanuela Macrona w Parlamencie Europejskim na konferencji poświęconej przyszłości Europy wskazuje na całkowite niezrozumienie przez "starą Europę" nowych wyzwań, jakie ukształtował kryzys rosyjsko-ukraiński.
Na tle brutalnej wojny na kontynencie europejskim i agresywnie ambitnych planów rosyjskich przywódców "dotarcia do Lizbony", utworzenie kolejnej "quasi-trójstronnej" unii "Ukraina-Gruzja-Mołdawia" nie rozwiązuje problemu bezpieczeństwa na kontynencie europejskim.
Macron proponuje utworzenie kolejnej strefy "buforowej", która dzięki niejasności perspektyw dla jej uczestników grozi bardzo szybkim przekształceniem się w "szarą strefę" fałszerstw, przestępczości zorganizowanej, handlu bronią i bandytyzmu. Nie warto zapominać, że Ukraina znajduje się na skrzyżowaniu szlaków logistycznych z Azji do Europy.
Projekt Macrona to zniszczenie rynku pracy w powyższych krajach. Ludzie niezadowoleni ze swojej sytuacji gospodarczej i społecznej w krajach "trzeciego europejskiego świata" będą również aktywnie dążyć do dostania się do "prawdziwej Europy", tak jak robią to teraz.
Tworzenie "pośrednich" struktur geopolitycznych nie przyczyni się do poprawy rządów w krajach proponowanej "potrójnej unii", ani do sytuacji gospodarczej, ponieważ źródła pomocy gospodarczej i wsparcia dla tych krajów pozostają niejasne, jeśli one nie będą w pełni uczestniczyć w funduszach rozwojowych Unii Europejskiej. A dla rozdartej wojną Ukrainy kwestia "wsparcia" jest najbardziej dotkliwa.
Najwyraźniej wojna na Ukrainie zaostrzyła debatę na temat przyszłości Unii Europejskiej. Na tle nieporozumień w sprawie embargu naftowego stało się jasne, że brakuje dokładnych mechanizmów wypracowania skonsolidowanego stanowiska europejskiego w ostrych kwestiach.
Nic dziwnego, że jesteśmy świadkami odrodzenia pomysłu konfederacji europejskiej. Istotną wadą jest jednak to, że kształty tego pomysłu wciąż pozostają rozmyte, a rozwiązanie kwestii przyszłości Europy zostaje odroczone w czasie.
Po udanym zagraniu "ukraińską kartą" w wyborach prezydenckich, Macron próbuje również zagrać kartą "przyszłości Europy". Prawda jego jedynym sukcesem na tej drodze jest szaleńczy wskaźnik cytowania jego przemówienia w Parlamencie Europejskim przez rosyjskie media propagandowe.