Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Zmiana statusu operacji specjalnej: Putin grozi rozpoczęciem wojny z NATO

Faktyczna porażka i wycofanie rosyjskiej armii z obwodu Charkowskiego ujawniły niezdolność wojenną Rosji, kolasa na glinianych nogach. Putin nie może tak po prostu pozostawić Ukrainy: to wzbudzi zbyt negatywną reakcję w rosyjskim społeczeństwie. Dlatego jest gotów postawić wszystko na jedną kartę, nawet wymierzając możliwy atak nuklearny wobec państw NATO.

Zmiana statusu operacji specjalnej: Putin grozi rozpoczęciem wojny z NATO
Zmiana statusu operacji specjalnej: Putin grozi rozpoczęciem wojny z NATO
źródło: gy934j_5e563744e5fea4_15581834

11 września, w rocznicę ataków terrorystycznych w Nowym Jorku, Putin zarządził atak rakietowy na ukraińską infrastrukturę energetyczną, uszkodziwszy elektrownię węglową №5 w Charkowie. Wiele miejscowości we wschodnich regionach Ukrainy pozostało tymczasowo pozbawionych prądu. Putin czci symbolikę i wybrana data 11 września nie jest przypadkowa, aby po wycofaniu wojsk rosyjskich z obwodu Charkowskiego dokonać uderzenia. Jest to zemsta na Ukrainie za jej zwycięstwa na froncie i jasny sygnał dla całego świata, że Rosja nie cofnie się przed niczym w kwestii ekspansji terytorialnej, a ze względu na faktyczną słabość armii rosyjskiej odtąd będzie używać terroru jako narzędzia wojny. 12 września rosyjski strateg polityczny M.Baszyrow napisał w swoim Telegramie, że "po zniszczeniu ukraińskich elektrowni cieplnych przygotowywana jest zmiana statusu operacji specjalnej". W dalszej części tekstu nakreślony jest plan osłabienia ukraińskiego wojska poprzez pozbawienie prądu całej Ukrainy, w wyniku czego "Ukraińcy nie będą w stanie pomagać Siłom Zbrojnym Ukrainy, bo będą zaniepokojeni swoim przetrwaniem".

Putin nigdy nie przyzna się do porażki, ale i siłą nie może zająć Ukrainy. W obecnej sytuacji potrzebuje pretekstu, który pozwoli mu prowadzić wojnę z ludnością cywilną na Ukrainie, utrudniać ich życie, co swoją drogą może doprowadzić do protestów społecznych i dalszego kryzysu politycznego, który bezpośrednio wpływa na spójność i skuteczność Sił Zbrojnych Ukrainy. Wspomniana "zmiana statusu SOW" jest właśnie stworzeniem takiego pretekstu ze względu na znikome prawdopodobieństwo ogłoszenia powszechnej mobilizacji w Federacji Rosyjskiej, co oznacza niemożność i praktyczną bezsensowność wypowiedzenia wojny Ukrainie. Rosja używa sowieckiej kalki propagandowej: oskarża swojego odpowiednika o własne zbrodnie. Biorąc pod uwagę, że Federacja Rosyjska jest państwem terrorystycznym, naturalne jest, że będzie ona kierować takie oskarżenia do Ukrainy.

Hipotetyczne przeniesienie statusu "specjalnej operacji wojskowej" na "operację antyterrorystyczną" pozwoli Putinowi nie przestrzegać żadnych praw wojennych, a walki na Ukrainie pójdą w śldy scenariusza czeczeńskiego: kiedy uderzenie zadawano na jakiekolwiek cele z powodu rzekomej obecności tam terrorystów. Jeśli Putin określi Ukrainę jako "państwo terrorystyczne", wtedy on zignoruje wszelkie zakazy, a po nadejściu chłodów rosyjska armia będzie strzelać do cywilów, w tym do "zimowej" infrastruktury, pogrążając Ukrainę w ciemności i zimnie. Dlatego niezwykle ważne jest wcześniejsze przygotowanie się na oczywisty scenariusz w celu zminimalizowania ryzyka i zagrożeń: na terytorium Ukrainy należy rozmieścić jak najwięcej obrony powietrznej jako głównej metody ochrony przed rosyjskimi pociskami, stworzyć rezerwy paliwa i generatorów energii elektrycznej.

Innym groźnym aspektem "zmiany statusu SOW" jest to, że konfrontacja Rosji z cywilizowanym światem ostatecznie przeszła na poziom egzystencjalny. Rosyjscy politycy twierdzą, że Rosja na Ukrainie nie jest w stanie wojny z Ukrainą, lecz z NATO, które pragnie "zniszczyć Rosję". W pewnym sensie Rosja od dawna przygotowuje się do konfrontacji z NATO, a w raporcie brytyjskiego wywiadu z 12 września podano, że na Ukrainie zniszczono kilka elitarnych jednostek rosyjskich sił zbrojnych, przeznaczonych do ewentualnej wojny z NATO. Oczywista słabość rosyjskiej armii sugeruje, że nie może być mowy o realnym starciu Rosji z NATO, ale biorąc pod uwagę terrorystyczne metody prowadzenia wojny przez Rosję, jej agresja może przebiegać według nieprzewidywalnego scenariusza, nie wykluczając ewentualnego użycia broni jądrowej. Taktyczna broń jądrowa może zostać użyta: zastępca przewodniczącego Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej Dmitrij Miedwiediew 13 września napisał w swoim Telegramie, że Rosja może rozpocząć atak nuklearny na Europę, jeśli dalsze wsparcie zostanie udzielone Ukrainie, które określił jako "osłabienie Rosji". Taka opcja jest mało prawdopodobna ze względu na fakt, że po użyciu broni jądrowej przez Rosję lub Stany Zjednoczone dalszy bieg wydarzeń staje się absolutnie niekontrolowany, ale konieczne jest opracowanie odpowiedniego scenariusza przeciwdziałania rosyjskiemu zagrożeniu. W tej chwili Zachód jest maksymalnie zagrożony rozwojem konfliktu nuklearnego po raz pierwszy od 1962 roku, i to należy uświadomić. Rosja musi być tak odizolowana i otrzymać taki bezprecedensowy pakiet sankcji, żeby Putin martwił o przetrwanie Rosji jako kraju. Reżim Kremla, który zagraża całemu cywilizowanemu światu, powinien być systematycznie i konsekwentnie osłabiany: sankcje, udzielanie pomocy wojskowej Ukrainie, całkowity bojkot wszelkich rosyjskich inicjatyw na poziomie międzynarodowym. Nie należy lekceważyć bezprecedensowego w dzisiejszych czasach rosyjskiego zagrożenia, Putina trzeba pokonać, w przeciwnym razie to stanie się porażką cywilizowanego świata.

Data:
Kategoria: Świat
Komentarze 0 skomentuj »
Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.