Pizza jest jak wiemy daniem bardzo delikatnym i przewożona np. na skuterze może się zbyt wstrząsnąć. W odróżnieniu od martini Jamesa Bonda, nasz brytyjski Radek nie lubi rzeczy wstrząśniętych, więc pizzę dowożą mu do dworku w Chobielinie oficerowie BOR na skórzanym siedzeniu wypasionego Audi A8 VIP.
Marszałek Radek chwali się, że wciąż ma do dyspozycji limuzyny BOR:
Radosław Sikorski @sikorskiradek · 8. Okt.
Przypominam, że jako marszałek jeżdżę samochodami BOR, a nie sejmowymi. Prezydium Sejmu jednogłośnie poparło wniosek Kancelarii Sejmu.
No ale posłowie na Sejm RP też przecież lubią pizzę, podczas kiedy sejmowe limuzyny klubów poselskich są podobno "rzęchami" (cytując Radka). Wożenie pizzy starymi rzęchami może wstrząsnąć delikatnymi żołądkami posłów, kancelaria Sejmu RP zamawia więc 6 nowych limuzyn z firankami (by żyło się lepiej).
Poprzez podlizywanie się szefom klubów poselskich za pieniądze podatników, marszałek Radek powtarza nam swój numer z MSZ, kiedy to porozdawał swoim znajomym medale "Bene Merito", licząc z pewnością na odpowiedni rewanż w odpowiednim czasie:
http://monsieurb.neon24.pl/post/110605,koryto-bene-merito
Chyba, że Radek dba wspaniałomyślnie i bezinteresownie o morale posłów, tak aby nie wpadli oni w pułapkę limuzyn w firankami dostarczonych przez lobbystów, tak jak to miało miejsce w przypadku słynnego posła SLD Andrzeja Pęczaka:
http://monsieurb.neon24.pl/post/56651,palac-posla-peczaka
Zgadzamy się jednak z Radkiem, że jeżdżenie rzęchami może się kiedyś źle skończyć.
Radosław Sikorski @sikorskiradek · 8. Okt.
Proszę media o odpowiedzialność w komentowaniu zakupu środków transportu dla polityków. Jeżdżenie rzęchami też może się źle skończyć