Nasza niezwyciężona armia kroczy od sukcesu do sukcesu. Według niepotwierdzonych informacji złowrogi prezydent Putin zemdlał ze strachu, kiedy dowiedział się parę dni temu, że nasz minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak chce zakupić pociski manewrujące typu Tomahawk:
www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/polska-chce-kupic-pociski-tomahawk,523336.html
Od tego czasu Putin zniknął ze sceny publicznej.
To kolejny miazdżący sukces naszej armii, po tym jak nasz wojskowy samolot TU-154M storpedował taktycznie brzozę w pobliżu strategicznego rosyjskiego lotniska wojskowego w Smoleńsku.
Jestesmy już głównym filarem sojuszu NATO. Ostatni szef WSI gen. dyw. Janusz Bojarski kieruje Akademią Obrony NATO w Rzymie. Co prawda Radek Sikorski nie został szefem NATO (pomimo tego, że dobrze czyta po angielsku przemówienia napisane przez panów z brytyjskiego MI6 i marzy o tym aby dorżnąć watahy) ale to nic, Siemoniak i Tusk są już merytorycznie przygotowani do objęcia przywództwa NATO w razie zaostrzenia się konfliktu z Rosją.
Merytorycznie przygotowani do dowodzenia strukturami NATO
Dla uśpienia czujności złowrogiego Putina, Radek Sikorski otworzył w 2011 roku naszą granicę z uzbrojonym po zęby Okręgiem Kaliningradzkim jak wrota do stodoły - dla "małego ruchu przygranicznego" - a MON polikwidował taktycznie wszystkie garnizony wojskowe w tej okolicy, poza Giżyckiem.
Ale są to tylko mylące pozory naszej bezbronności. Biuro Bezpieczeństwa Narodowego, pod dowództwem generała Kozieja, konsekwentnie wprowadza od 12 kwietnia 2010 roku najlepsze rozwiązania sztuki wojennej, oparte na klasyce chińskiego generała Sun-Tzu ("Sztuka Wojny").
Pierwszą z pięciu zasad prowadzenia wojny według Sun-Tzu jest (cytat) "jedność moralna ludu z władcą" czyli po naszemu "zgoda i bezpieczeństwo".
Imperium Słońca Peru: najpierw Szogun, teraz generał Sun-Tzu
Jaka Ciupaga, Taki Tomahawk