Ćwiczenia BALTOPS 2015 są zaplanowane na czerwiec, a ich skala ma być nieporównywalnie większa niż w latach ubiegłych. Informacją godną uwagi jest udział amerykańskich bombowców strategicznych B-52 w planowanych ćwiczeniach. Maszyny USA będą ćwiczyły zaminowywanie podejść do Szwedzkiego wybrzeża. B-52 to bombowce dalekiego zasięgu wprowadzone na stan armii USA w 1955 roku. Spektrum ich zastosowania jest dość szerokie, mogą one dokonywać konwencjonalnych bombardowań ( np. 51 bomb 500 funtowych) jak również być nosicielami bomb atomowych ( B28, B43, B53, B62, B83). Prócz tego amerykańskie samoloty mogą zaminowywać obszary morskie i przenosić rakiety. Nie trudno dostrzec, że B-52 jest konstrukcją zimnowojenną skonstruowaną z myślą o wojnie totalnej, jaką wtedy przewidywano. Brał udział w konfliktach takich jak Wojna Wietnamska, Wojnie w Iraku w 1991 roku, nalotach na Jugosławię oraz w Wojnie Afgańskiej (2001). Mimo, iż obecnie trwa proces wycofywania tej maszyny ze stanu uzbrojenia amerykańskiej armii, jest to nadal broń niebezpieczna.
Trudno nie dostrzec związku między lotami Rosyjskich "niedźwiedzi" Tu-95M, a planowanym użyciem B-52 w zbliżających się ćwiczeniach na morzu Bałtyckim. Jest to swoista odpowiedź na poczynania rosyjskich bombowców na terenie całej Europy, a od niedawna nawet Ameryki Północnej. Ciekawe w tym kontekście wydaje się być stanowisko władz Szwecji, której Marynarka Wojenna będzie brała udział w ćwiczeniach. W rozmowie z szwedzkim radiem państwowym Generał Engelbrektson stwierdził, iż zapowiadane ćwiczenia z użyciem bombowców strategicznych dalekiego zasięgu B-52 mają "wysłać jasny sygnał w zakresie polityki bezpieczeństwa". Dodał również " Jak zinterpretują to Rosjanie, to ich sprawa...".
Łatwo przewidzieć stanowisko Rosji w tej sytuacji. Oczywiście pojawią się pełne oburzenia słowa o łamaniu podstaw bezpieczeństwa międzynarodowego z oczywistym przemilczeniem faktu, że to właśnie Federacja Rosyjska zaczęła te podstawy podkopywać z momentem aneksji Krymu. Podkopywaniem były słowa, że Rosyjskie wojska mogą być w 3 dni pod Warszawą. Podkopywaniem było rozpętanie wojny na wschodzie Ukrainy. Podkopywaniem były setki prowokacyjnych lotów rosyjskich myśliwców tuż przy granicach państw europejskich. Warto byłoby, żeby ktoś przypomniał Panu Władimirowi Putinowi o tych paru kwestiach, zanim zacznie się oburzać.