Zamiast 500 plus
Rodziny pobierające pieniądze z rządowego programu „Rodzina 500 plus” w dwóch największych miastach województwa lubuskiego wydatkują pieniądze zgodnie z przeznaczeniem. Choć pojawiały się donosy na niewłaściwe przeznaczanie środków, żaden do tej pory się nie potwierdził.
Coraz więcej rodzin otrzymuje 500 plus w formie rzeczowej, a nie finansowej – informowała w ubiegłym tygodniu „Rzeczpospolita”. Z taką formą pomocy można mieć do czynienia w przypadku, gdy pieniądze nie są przez rodzinę należycie wykorzystywane. - W przypadku, gdy osoba marnotrawi wypłacane jej świadczenie wychowawcze lub wydatkuje je niezgodnie z celem, organ właściwy przekazuje należne osobie świadczenie wychowawcze w całości lub w części w formie rzeczowej lub w formie opłacania usług – mówi Wioletta Grabowska, Naczelnik Wydziału Świadczeń Rodzinnych Urzędu Miasta Zielona Góra. Rodziny mogą otrzymać bony na basen, do teatru, na żywność, czy ubrania. W dużej mierze chodzi o to, aby środki nie były wykorzystywane na zakup np. alkoholu lub papierosów, a przeznaczane na niezbędne potrzeby dzieci.
Choć w Polsce rośnie liczba rodzin, które korzystają z bonów zakupowych, zarówno w Zielonej Górze, jak i w Gorzowie Wlkp. żadnej z rodzin od początku trwania programu nie zmieniono formy wypłaty świadczenia 500 plus. – W Gorzowie Wlkp. wpłynęło 13 donosów i żaden z nich się nie potwierdził – mówi Gabriela Demczyszyn z Gorzowskiego Centrum Pomocy Rodzinie. W mieście na północy województwa z programu Rodzina 500 plus korzysta obecnie 7529 rodzin. W Zielonej Górze natomiast środki są wypłacane na ok. 8400 dzieci. Od kwietnia 2016 r. do chwili obecnej były tylko 2 lub 3 przypadki
zgłoszenia niewłaściwego wykorzystywania świadczenia wychowawczego w Zielonej Górze - mówi Wioletta Grabowska. Zawiadomienia były na bieżąco weryfikowane. Ostatecznie nie zmieniono żadnej z rodzin formy wypłacania środków.
Najwięcej bonów zakupowych wydawanych jest rodzinom w województwie śląskim. W czerwcu było ich 416 – informuje Rzeczpospolita. Dużo było ich także w województwie zachodniopomorskim – 174 i na Pomorzu – 130, czytamy w dzienniku.